Nie
sądziłam, że 60 tysięcy to tak strasznie dużo. Widziałam zbiórki
pieniążków 100 tys, 150, 600 tysięcy, a nawet kwoty około 1mln. Zawsze się
udawało. Niekiedy w kilka dni, godzin tak naprawdę. Moja kwota 60tys
jest taka.. śmiesznie niska przy wyzwaniach przed którymi stoją
niektórzy. Moja pewność siebie znowu mnie zgubiła i zaprowadziła na
skraj załamania.
Byłam przekonana, że chcąc związać się z marketingiem, z organizowaniem wyborów techniki pozyskiwania wyborców mam opanowane. Ale czym innym jest zachęcanie do oddania głosu na Polityka X gdy ma się full kasy na kampanię, a co innego wyciągać ręce po pieniążki. Nawet jeżeli jest to potrzebne by funkcjonować.
Byłam przekonana, że chcąc związać się z marketingiem, z organizowaniem wyborów techniki pozyskiwania wyborców mam opanowane. Ale czym innym jest zachęcanie do oddania głosu na Polityka X gdy ma się full kasy na kampanię, a co innego wyciągać ręce po pieniążki. Nawet jeżeli jest to potrzebne by funkcjonować.
nasygnale.pl |
Zdałam sobie dzisiaj sprawę, że mija 10 miesięcy odkąd choroba
zatrzasnęła mnie w domu. Od 10miesięcy praktycznie nie wychodzę,
spotkania z ludźmi są tak rzadkie, że policzę na palcach jednej ręki ich
ilość (pomijam wyjścia odnośnie akcji charytatywnej i spotkania z
prasą/telewizją). Co czuje człowiek po 10 miesiącach "niewoli"?
Cholernie przygnębiającą pustkę, bezradność i złość na siebie.
Drażnią mnie pojawiające się informacje, sprawozdania znajomych w postaci zdjęć, linków czy opisów na FB czy wzmianek w prywatnych rozmowach o ich wspaniale spędzonych wakacjach czy wieczorach z przyjaciółmi. Boli. Niemoc.
Drażnią mnie pojawiające się informacje, sprawozdania znajomych w postaci zdjęć, linków czy opisów na FB czy wzmianek w prywatnych rozmowach o ich wspaniale spędzonych wakacjach czy wieczorach z przyjaciółmi. Boli. Niemoc.
lovelifehope.blox.pl |
Gdy zerknę przez dziurkę od klucza
w przyszłość niepokoi mnie ta nicość i pustka. Tracę tyle możliwości
przez niekorzystnie idącą zbiórkę. Nie udało się zebrać nawet połowy, a
za tydzień powinnam składać dokumenty na uczelnię. O kulach nie jestem w
stanie kusić losu.
Losie, upadam. Nabieram powietrza ale tylko się nim krztuszę. To powietrze jest w tej chwili nie dla mnie.
Tak niebezpiecznie zbliża się godzina "zero", a tak wiele kroków przede mną. Rozpaczliwie wyglądam cudu, chociaż w nie nie wierzę.
Wygląda na to, że przegrałam życie. Dosłownie.
Losie, upadam. Nabieram powietrza ale tylko się nim krztuszę. To powietrze jest w tej chwili nie dla mnie.
Tak niebezpiecznie zbliża się godzina "zero", a tak wiele kroków przede mną. Rozpaczliwie wyglądam cudu, chociaż w nie nie wierzę.
Wygląda na to, że przegrałam życie. Dosłownie.
Głowa do góry będzie dobrze. Widziałam przed chwilą materiał w TV z Tobą w roli głównej. Jesteś super pozytywną, poukładaną i mądrą osobą. Oczywiście dorzuciłam się cegiełkę i trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, nie ma innej opcji! ;) Dziękuję serdecznie
UsuńIwona, nie umiem Ci pomóc inaczej, jak tylko powiedzieć, że mnie też na samym początku życia wydarzyła się pewna dziwna i straszna historia z ciałem i nieraz bywa ciężko... :( właściwie to potrzebuję cudu... !!! Ale Ty dasz sobie radę, bo uwierz mi, wcale nie jest aż tak źle !!! :))) Tu jest mój blog: http://zwierzenianiekontrolowane.blogspot.com/ - jeśli dobrze się w niego wczytasz dowiesz się, że Cię rozumiem, przynajmniej w pewnym stopniu... ;) trzymaj się! :D
OdpowiedzUsuń