Lubicie poniedziałki? Chyba jak każdy. Ja od dzisiaj "lubię" je jeszcze bardziej.
Pani z Fundacji "Poza Horyzonty", która to zwleka z wydaniem decyzji od 2.5 miesiąca poinformowała mnie o istnieniu nowego funduszu, bo działającego od kwietnia b.r. Daje on możliwość ubiegania się o 20 tysięcy złotych jeżeli amputacja przebiegła w kolanie (profesjonalnie to będzie: z wyłuszczeniem w stanie kolanowym) czyli dokładnie tak jak u mnie. Mądra Iwonka weszła na stronkę "aktywnego samorządu", który prowadzi ten program i po przeczytaniu regulaminu (proteza z zastosowaniem nowych technologii, powyższe zdjęcie to kolano w starej protezie które kosztuje +/- ok 30tys złotych więc chyba nowoczesne, tak mi się wydawało...) wydrukowałam wnioski, uzupełniłam i wysłałam mamę o dalsze informacje już tutaj, w Biłgoraju w ośrodku.
No i bomba na dziś! Oczywiście program "Aktywny Samorząd" dofinansuje zakup protezy ale po ukończonym leczeniu, a warunkiem otrzymania 20 tysięcy złotych jest posiadanie pro-formy protezy na kwotę uwaga! 140 tysięcy złotych minimum (to dopiero uznane jest za nowoczesną technologię). Skoro ja mam problem z zebraniem 60tysięcy złotych i państwo nie jest w stanie mi zagwarantować pomocy to jakim cudem mam zebrać 140tys jeżeli tylko 20 tys gwarantuje mi "Aktywny Samorząd"?!
Dodać należy, że w zapisie Aktywnego Samorządu jest oświadczenie, które mówi "oświadczam, że posiadam środki własne na pokrycie kosztów protezy w co najmniej 10%". No proszę państwa... jeżeli miałabym 14tysięcy na pokrycie 10% przy 140tyś to bym nie prosiła się o pomoc bo razem z funduszem NFZ i PFRONu miałabym 20-25tys. Brakowałoby znaaaacznie mniej niż 100tysięcy. Ale ja nie posiadam takiej kwoty. Ani ja, ani moja rodzina.
Panie w MOPSie i innym PCPRze wydają się być zdziwione, że nie dostaję renty która wg nich (i wszystkich dookoła) się należy. Oczywiście, że się należy! W Polsce "A" ludzie po amputacjach rentę mają! Ale o moich przygodach z ZUSem to należałoby chyba osobną notkę zrobić (zrobię!) bo moje spotkanie z komisją ds orzekania renty było przezabawne i przykre, obnażające patologię w systemie prawnym.
Ale przysięgam, że żeby państwo, prawo, system, urzędnicy mnie żywcem pogrzebali przejechali walcem drogowym, podpalili i robili multum innych paskudztw...
to ja wstanę, podniosę się, zawalczę i BĘDĘ ZWYCIĘZCĄ!
Wygram, nawet jeżeli nie dla siebie to dla innych w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam, Iwcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz